Jak przygotować się do sesji buduarowej – praktyczny poradnik
Na początku była myśl:
A może by tak zrobić coś tylko dla siebie?
Nie dla dzieci, nie dla partnera, nie do CV. Coś, co sprawi, że serce zatańczy w rytmie „Jestem boska!”.
A potem w głowie zakiełkowało słowo „sesja”…
…ale zaraz za nim pojawiły się wątpliwości. Czy ja się w ogóle do tego nadaję?
Przyjaciółka mówi, że to super przeżycie. Ty natomiast myślisz: Co ja założę? Czy będę wiedziała, jak się ustawić? Czy to naprawdę dla mnie?
Spokojnie. Ten wpis to Twój miękki przewodnik przez nieznane. Jak rozmowa z koleżanką przy herbacie, która już to wszystko przeszła – i wróciła cała rozpromieniona, jakby się zakochała (w sobie).

1. To nie Ty masz być gotowa – to ja mam być przygotowana na Ciebie
Wiem, że łatwo dać się wciągnąć w pułapkę „muszę coś zrobić ze sobą, zanim pójdę na sesję”.
Nie musisz. Naprawdę.
To fotograf (czyli ja!) przygotowuje plan, światło, stylizację, makijaż, atmosferę, kawę, playlistę, nawet poduszki w odpowiednim kolorze.
Ty masz przyjść. Z ciekawością. I może odrobiną ekscytacji.
✨ Pro tip: Najlepsze sesje wychodzą wtedy, kiedy pozwolisz sobie być sobą – nie „gotową wersją siebie”, tylko tą prawdziwą, z błyskiem w oku i historią do opowiedzenia.
2. W co się ubrać, żeby czuć się… sobą – tylko w wersji „wow”
Nie, nie potrzebujesz walizki z agentki 007.
Wystarczą 2–3 elementy, które kochasz i które podkreślają Twoją kobiecość – po Twojemu.
Najlepsze pomysły:
-
body z koronki albo bez – ważne, żebyś Ty się w nim czuła bosko,
-
Twój ulubiony szlafrok (tak, ten satynowy z nutką divy z lat 50.),
-
męska koszula (tak, serio – cudownie kontrastuje z kobiecością),
-
komplet bielizny, w którym lubisz siebie w lustrze.
I pamiętaj: ja mam cały zapas zmysłowych dodatków, które mogą zagrać główną rolę. Ty nie musisz mieć garderoby Dity Von Teese. Wystarczy odrobina odwagi i Twoja historia.
3. Ciało nie musi być gotowe – wystarczy, że jest Twoje
Nie depiluj się „na wszelki wypadek”. Nie katuj dietą. Nie ćwicz „żeby wyglądać”.
Twoje ciało ma prawo być dokładnie takie, jakie jest. Zmęczone? Kochane? Trochę nieśmiałe? Każde takie ciało było u mnie w studio – i każde było piękne.
Przed sesją zadbaj o sen, wypij trochę wody, może zrób sobie maseczkę, jeśli masz ochotę – ale nie dlatego, że musisz. Tylko dlatego, że chcesz o siebie zadbać jak o kogoś, kogo kochasz.

4. Co warto zabrać? Oto Twoja checklista boskości:
✅ ulubiona bielizna,
✅ biżuteria – ta, którą lubisz (nawet jeśli to tylko pierścionek po babci),
✅ buty na obcasie (nie musisz w nich chodzić – ale wyglądają jak milion dolarów),
✅ koszula, szlafrok, sukienka do rozpięcia,
✅ coś osobistego (np. zapach, którym się spryskasz – sesje to też emocje!),
✅ dobry humor (jeśli go nie masz – spokojnie, ja go mam w zapasie).
5. Jak się przygotować mentalnie?
Zrób coś dla siebie dzień przed.
Wyłącz ludzi, których opinia nie ma znaczenia.
Włącz muzykę, która sprawia, że masz ochotę zatańczyć.
Popatrz sobie w oczy w lustrze i powiedz:
„Nie jestem tu po to, by się podobać. Jestem tu po to, żeby się zobaczyć. Całą. Sobą.”
To nie będzie zwykłe zdjęcie. To będzie doświadczenie.
Twoje emocje, Twoje ciało, Twoje światło.
6. Na koniec: zaufaj temu, co czujesz
Jeśli w Twoim brzuchu pojawił się motylek – to dobry znak.
Z doświadczenia wiem, że te motyle mówią: „Czas na coś nowego. Czas na mnie.”
Nie musisz być gotowa na 100%. Wystarczy, że powiesz: „Chcę spróbować.”
Resztą zajmę się ja.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o tym, jak wygląda sesja krok po kroku – napisz do mnie, albo zapisz się do mojego newslettera. Tam dzielę się nie tylko poradami, ale też opowieściami kobiet, które już przeszły tę drogę. I wróciły jako… boginie.